MARZEC 2014
Otworzyło się okno, albo wysokie drzwi
Aby wpuścić światło Aby zjawił się Anioł Podniósł rękę bardzo wzruszony Bądź pozdrowiona! Od czasu zamknięcia Raju Nie było dnia tak wielkiego jak ten Łaski pełna Pan wybrał Cię Postanowił być Bogiem-Człowiekiem Powiedziałaś: Oto Ja służebnica A więc zaczęłaś nowy świat
|
Panie, idziesz na pustynię
A książę tego świata liczy w miastach Swoich niewolników Kto go zatrzyma? I duży i mały podaje ręce Upaja ich brzęk łańcucha Kłamstwo przewraca mury i zasieki A przecież ma zwyciężać prawda Nie bój się! Czas zawsze pracuje dla Mnie
|
Dlaczego nie chcesz zamienić kamieni w chleb
Dla siebie i dla tych wyciągniętych rąk? Dam im chleb, ale nie z kamienia Skarb ukryty Oby byli skłonni uwierzyć Jeśli odrzucą słowo Boga Pozostaną głodni Chleb z kamienia nie nasyci
|
Są dwa rodzaje pustyni
Po wyjściu z Jordanu
Po rozdarciu się nieba Na pustyni spotykasz Jezusa A przy Nim Aniołów Którzy Mu służą I rozmawiacie o powrocie raju Można tak bez końca Inna pustynia To taka, na której niespodziewanie Kończy się szeroka droga Wiesz, o co chodzi I pożegnali cię przyjaciele Którzy nic już dla ciebie nie mieli I zostałeś sam
|
ks. dr hab. Andrzej Kowalczyk